sobota, 25 czerwca 2011

Weekendowe kino - konkurs z LADY GAGA!


Niewątpliwie stało się tak, że mamy weekend. Koncepcja bloga uległa lekkiej modyfikacji ;) W tygodniu znajdziecie tutaj nowinki z szeroko pojętego zakresu 'mody', zaś co weekend (zaczynając od dziś) czeka na Was konkurs. Zaczniemy z grubej rury, czyli małe co nie co dla 'Little Monsters'. Do dzieła!



Pani na zdjęciu przedstawiać chyba nikomu nie trzeba. Niejaka Lady Gaga. Artystka, wokalistka, tancerka, fashion victim, prowokatorka lub jak kto woli... Tak Stefani Joanne Angelina Germanotta postrzegana jest przez większość odbiorców. A jaka jest na prawdę, po godzinach, na backstage'u? Jaka jest druga, dziesiąta, N-ta twarz Lady Gagi? Na ten pierwszy, wakacyjny i jakże niełaskawy meteorologicznie weeked chciałbym polecić Wan dwa wywiady, które stosunkowo niedawno ujrzały światło dzienne. Pierwszy jest chyba mniej treściwy. Wywiad z Lady Gagą. Z artystką. Odpowiada na pytania fanów, w większości związane z ostatnim albumem pt. "Born this way". Drugi bardziej ludzki. Wywiad z kobietą. Może jeszcze z dziewczynką... Opowiada o życiu sprzed Lady Gagi. Odkrywa prawdziwe, bardzo wrażliwe wnętrze artystki.

  • OKO W OKO Z LADY GAGĄ:

  • Lady Gaga: Inside The Outside







A teraz krótki obiecany wyżej konkurs, którego zasady są dziecinnie proste ;) Konkurs organizowany jest przeze mnie, zaś fundatorem nagród jest UNIVERSAL MUSIC GROUP. Aby wziąć w nim udział wystarczy spełnić kilka warunków, które nikomu nie powinny sprawić problemu:

  1. Polubić KING COCK'a na Facebooku: <<< TUTAJ >>>
  2. Polubić ten post poprzez kliknięcie na znacznik 'Lubię to' na dole ekranu (zaraz obok wyszukiwarki)
  3. Polubić fanpage Lady Gagi <<< TUTAJ >>> oraz fanpage UNIVERSALU <<< TUTAJ >>>
  4. Wpisać w komentarzu pod tym postem swoje imię nazwisko oraz adres mailowy, celem potwierdzenia uczestnictwa w konkursie.

Konkurs trwa od momentu publikacji posta do dnia 27.06.2011r. do godz. 12.00 (południe).
Wyniki zostaną ogłoszone na blogu oraz na kutasim fanpage'u w poniedziałek 27.06.2011r. do godz. 22.00. Losowanie odbędzie się poprzez wynajęcie małej, ślepej, anorektycznej sieroty z ulicy, która zasadą co do rączki to do buzi wylosuję trójkę zwycięzców.
Na koniec najważniejsze, czyli nagrody ;)


  • Nagroda nr. 1
Image Hosted by ImageShack.us

Album - Lady Gaga - "Born This Way" wersja DELUXE (2CD)


  • Nagroda nr.2
Image Hosted by ImageShack.us

Album - Lady Gaga - "Born This Way" (basic 1CD)


  • Nagroda nr.3

2 plakaty artystki o wymiarach 91,5cm x 61cm



Miłego weekendu ;)
eN-JOY!


piątek, 24 czerwca 2011

Antyczni Bracia Thierry Mugler'a (+18)


Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem pokaz tej kolekcji, spodobała mi się od razu. Minimalizm kolorystyczny w połączeniu z nietuzinkowym krojem oraz wyraźnym dodatkiem / elementem spójnym, tworzy (przynajmniej dla mnie) kolekcję idealną. Kilka minut poźniej natknąłem się na materiał promujący kolekcję i... ość stanęła mi w gardle. Z zachwytu oczywiście. A jak sam tytuł wskazuje, rozbierzemy dziś mężczyznę Thierry Mugler'a na sezon wiosna/lato 2012.


Kim są Brothers of Arcadia?


Dyrektor kreatywny marki MUGLER - Nicola Formichetti w sposób niemal łopatologiczny dał odpowiedź w kilku notatkach prasowych, które zostały zamieszczone wewnątrz czarno-białego katalogu 'Brothers of Arcadia':

"Byłem zainspirowany pomysłem fantazji, marzeń i podglądania. Bardzo spodobał mi się pomysł połączenia 'mitologicznego mężczyzny' ze współczesnym Adonisem. Wszystko co znajdziecie w kolekcji, to mężczyźni począwszy od piłkarzy, surferów, poprzez gwiazdy porno, a skończywszy na klasycznych bogach mitologicznych."

Z czego składają się Bracia Muglera?


Szczerze? Niczym szczególnym nie powalają. Tylko, że właśnie dzięki ów prostocie kolekcja staje się czymś niepowtarzalnym. Idąc za słowami Formichetti'ego kolekcja rozpoczyna się od kilku beżowo nude'owych kreacji. Elementem zaskoczenie i na pewno spoiwem są dodatki idealnie imitujące zbroje starożytnych gladiatorów.

Następnie przechodzimy w lekkie tkaniny, ręcznie barwione, we wszelkich odcieniach szarości, granatu. Uwagę przykuwają jedynie symetryczne, kanciaste cięcia oraz dodatki rodem z "Gwiezdnych Wojen". Trochę cekin, trochę skóry i lateksu. Coś w stylu 'glamourous porn star'.

Przychodzi pora na mężczyzne eleganckiego. Jednak, żeby nie powiało nudą i tandetą, klasyczne gajery złamane zostały szyfonem, atłasami i pseudo-ortalionowymi wstawkami. Całość uratowała jedynie łamiące czerń kolorystyka górnych części garderoby, jednak kolory te w żaden sposób nie zaskakują (po raz kolejny). Jak co wiosny, już od kilku sezonów króluje brzoskwinka, wrzosik, oczojebna mięta i 'deep sky blue'.

Kolejno płynne przejście na fali rodem z tsunami do bożyszczy nastolatek i pań po menopauzie: facet-surfer. I tutaj zaczyna się chaos jak podczas otwarcia pierwszego media markta w Polsce. Star Trek miesza się z gladiatorem, wiosennymi kolorkami i niejaką gwiazdą porno, przy której nawet największemu samcowi by nie stanął.
Później już tylko coraz gorzej.

Coś o czym szanowny pan dyrektor artystyczny wspomnieć chyba zapomniał, czyli metro-man, który dzięki bogu nie ma nic wspólnego z komunikacją miejską. Jedyną alegorią jakiej się doszukałem to chyba tylko te szmaty idealnie odwzorowane na odblaski od roweru. Nie mogło tu zabraknąć ponadczasowego dżinsu, przereklamowanych bejsbolówek i najgorszego co mogło ujrzeć światło dzienne - tiszerta z logo projektanta.
To co mogę stwierdzić na chwilę obecną - kolekcja przeznaczona dla facetów zadbanych. I tych dobrze zbudowanych przede wszystkim. Wszak przynajmniej komicznie wyglądałby pan bez sześciopaka na brzuchu, który usilnie chciałby stać się przybranym bratem Muglera.











Promocja czy prowokacja?

Najbardziej zaskakującym elementem kolekcji o dziwo wcale nie jest sama kolekcja. Krótki film, który powstał (przynajmniej pierwotnie) w celu zwrócenia uwagi na szmatki z prędkością zeusowej błyskawicy odwraca od nich uwagę.
Reżyser Branislav Jankic idealnie połączył trochę tandetne i jednoznaczne porno z muzyką Jessica 6, zapominając chyba, że nie goła dupa a fantazja o gołej dupie jest czymś bardziej poruszającym. Uczucia mam mieszane, chociaż film, jako odrębne dzieło podoba mi się bardzo. Nie pomogły, a nawet trochę zaszkodziły nazwiska modeli tj. Travis Cannata, Matthieu Charneau i Justin Barnhill.

Szkoda tylko, że oglądając go czuję się trochę oszukany jak podczas Victoria's Secret Fashion Show, gdzie na pierwszym planie jest nie ubiór a modelka, która z siłą różdżki Harry'ego Pottera odwraca mą uwagę od szmaty. I zamiast zachwycać się kunsztem pracy projektanta, patrzę tylko na jej wybielone zęby, silikonowe cycki, implanty w dupie i doczepiane kudły...






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...